Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Śro 10:24, 04 Kwi 2018    Temat postu: pedicure ursynow

mi powiedzial. Organizacja dziala podobno od osiemdziesieciu lat. Ma lub miala powiazania

z nielegalnym odlamem kosciola koptyjskiego i wywodzi sie z Egiptu.

Ksiadz twierdzil, ze - jak wynika z akt Watykanu - Blekitny Kartel byl tez kiedys powiazany z dzialajaca we Francji organizacja o nazwie Corki Kozla, ktora francuskie wladze zlikwidowaly podobno w 1934 roku. Nikogo wowczas nie aresztowano, gdyz wsrod jej czlonkow bylo wiele znanych osobistosci ze swiata religii i polityki. We Wloszech ganbanyouku
Blekitny Kartel cieszyl sie w latach trzydziestych poparciem faszystowskich dostojnikow.

Zdaniem watykanskiego wywiadu organizacja przestala istniec podczas wojny. Ale pod koniec lat piecdziesiatych pojawily sie pogloski, ze nadal dziala, choc w inny sposob. Podobno zajmowala sie wymuszeniami, szantazem i drastycznymi formami streczycielstwa. Pogloski te znalazly potwierdzenie podczas sledztwa w sprawie lozy masonskiej P2. W przechwyconych dokumentach i w zeznaniach oskarzonych pojawily sie wzmianki o Blekitnym Kartelu.

-W takim razie - zapytal z przejeciem Guido - dlaczego wloskie wladze nic w tej

sprawie nie zrobily?

Creasy usmiechnal sie ponuro.

-Wlasnie o to chce zapytac naszego przyjaciela Satte.

54

Creasy nie musial pulkownika o nic pytac. Satta zadzwonil do mego o swicie. O osmej rano odlatywal samolotem do Neapolu i chcial, zeby Creasy koniecznie byl na lotnisku.

* * *

Siedzieli w kawiarni, pijac cappuccino i jedzac kruche ciastka. W oczach pulkownika czail sie gniew.-Mysle o wczesniejszej emeryturze - oznajmil z gorycza.

-Co sie stalo? Satta rozejrzal sie po niemal pustej sali, pochylil glowe i powiedzial:

-Wczoraj tuz przed wyjsciem z manicure ursynów
biura zostalem wezwany do gabinetu generala

zandarmerii. Powinien juz dawno odejsc na zasluzony wypoczynek, ale ma znajomosci w

rzadzie. Chcial wiedziec, dlaczego moj asystent Bellu kazal sledzic przez cala dobe Jeana

Lucce Donatiego i Anwara Hussajna. Bylem zaskoczony, bo nie przypuszczalem, ze ktorys ze

zwierzchnikow sie o tym dowie. Ale taka jest wlasnie zandarmeria!

-Jak sie zachowales?

Wloch rozlozyl rece w wymownym gescie.

-Najpierw musialem sie opanowac. Potem powiedzialem temu staremu durniowi, ze prowadze dochodzenie w sprawie korupcji wsrod politykow. Wypytywal o szczegoly, ale oczywiscie nie moglem udzielic mu zadnych informacji. Zdenerwowal sie i rozkazal mi, zebym przestal sledzic tych ludzi i wyjasnil mu na pismie, dlaczego wszczalem dochodzenie.

-Zrobisz to? - zapytal Creasy. Satta usmiechnal sie posepnie.

-O, tak. Napisze bardzo krotki raport, wspominajac tylko o podejrzeniach wobec dwoch znajomych generala. Ale nie moge ich juz inwigilowac, bo zajmuje sie tym specjalny wydzial, ktorego poczynania general bedzie teraz kontrolowal.

Creasy wypil lyk kawy i powiedzial:

-Chyba wiem, dlaczego on tak zareagowal.

Satta wysluchal z ponura mina jego relacji ze spotkania z Grazzinim i ksiedzem w

restauracji "L'Eau Vive", po czym rzekl bardzo cicho:

-Przyjacielu, ta sprawa jest powazniejsza niz przypuszczalismy. Musze ci powiedziec,

ze Paolo Grazzini zginal wczoraj wieczorem, gdy wychodzil z jednej z rzymskich restauracji.

Strzelano do niego z zaparkowanego na ulicy samochodu. Dostal dwie kule w serce.

-Mafijne porachunki? - zapytal Creasy.

Satta pokrecil glowa.

-Nie sadze. Nikomu sie nie narazil. Ale poza Grazzinim zginal wczoraj ktos jeszcze.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group